Moi drodzy,
dzisiejszy tekst to trochę „à propos piątku”, a trochę nie. Nie numeruję go więc jako kolejnego, choć chyba można uznać, że poniżej znajdziecie coś w rodzaju „à propos piątku — wydanie urlopowe”. Zapraszam.
Dziś — siedząc przy restauracyjnym stoliku na zewnątrz i czując wyraźnie, że może to być jeden z
Wiem, że część z Was tego nie lubi. Że opisując coś w jednym roku, umieszczam w tytule rok poprzedni. Wiem, że być może zniechęcam tym swoich potencjalnych, nowych czytelników, dając do zrozumienia, że w treści będę mówił o starociach, ale ja zawsze patrzę na to z perspektywy archiwum. Jeśli w