cudawianki 2016

Miłosz Bolechowski

czas czytania: 6 min
W czasach Fabryki Pikseli teksty z cyklu cudawianki były publikowane jako jeden, często szalenie długi artykuł. Tu — z wielu różnych względów — jest nieco inaczej. Poniżej znajduje się jednak spis wszystkich opisanych przedmiotów, razem z linkami do nich.

Nadszedł ten czas w roku, w którym dzielę się swoimi spostrzeżeniami (najczęściej rekomendacjami) dotyczącymi produktów, z którymi w minionych miesiącach miałem styczność (najczęściej, niestety, poprzez nabycie drogą kupna). Podobnie jak w ubiegłym roku, tak i tym razem są to te przedmioty, które nigdy nie doczekałyby się odrębnych artykułów (choć z jednym prawdopodobnie podjąłem złą decyzję).

Mimo że tegoroczna edycja opisuje tylko osiem produktów (w „cudawianki 2015” było ich trzynaście), to tekstu jest ponad dwukrotnie więcej. Część z Was pewnie będzie ucieszona, inni nazwą to grafomanią (moja Żona na pewno) — próbowałem wyeliminować niektóre fragmenty, ale nic z tego nie wyszło, wybaczcie. Zakładając, że macie ochotę i trochę wolnego czasu, zapraszam do czytania.

B&O H5
Poniższy artykuł jest fragmentem większej całości, opublikowanej kiedyś jako „cudawianki 2016” — klikając w ten link możesz zobaczyć całość. Muzyka od zawsze była szalenie ważna w moim życiu. Towarzyszy mi codziennie, bez względu na to, co robię. Mając się za raczej-umiarkowanego-audiofila, zawsze…
Canon 50L
Poniższy artykuł jest fragmentem większej całości, opublikowanej kiedyś jako „cudawianki 2016” — klikając w ten link możesz zobaczyć całość. Zdałem sobie ostatnio sprawę z tego, że choć wiele czasu i miejsca na tej stronie poświęciłem sprzętowi fotograficznemu, bardzo rzadko pisałem o samych obiekt…
PFixer Minimal
To jest bardzo specyficzny produkt. Gdy rozważałem czy w ogóle warto napisać tu o nim cokolwiek, zacząłem zastanawiać się jaka część czytelników Fabryki Pikseli jest fotografami, jaka część fotografów czytających Fabrykę Pikseli jest footografami zawodowymi, jaka część tej grupy używa Lightroom i ja…
Rebel East
Poniższy artykuł jest fragmentem większej całości, opublikowanej kiedyś jako „cudawianki 2016” — klikając w ten link możesz zobaczyć całość. Nie pamiętam już od jak dawna pracuję dwoma aparatami jednocześnie podczas reportażu ślubnego. Biorąc pod uwagę fakt, że używam wyłącznie stałoogniskowych obi…
Lamy Safari
Poniższy artykuł jest fragmentem większej całości, opublikowanej jako „cudawianki 2016” — klikając w ten link, możesz zobaczyć całość. To pióro jest jednym z najlepszych prezentów, jakie kiedykolwiek otrzymałem. Przebył też długą drogę, żeby do mnie dotrzeć – mieszkający ówcześnie w Grenlandii przy…
Hobonichi Techo
Poniższy artykuł jest fragmentem większej całości, opublikowanej jako „cudawianki 2016” — klikając w ten link, możesz zobaczyć całość. Od zawsze mam szczególny stosunek do papierowych przedmiotów, z których korzystam na co dzień. Już ponad 10 lat temu używałem kalendarzy Taschen i teNeues, nawet je…
Field Notes Lunacy
Tę edycję notatników Field Notes – podobnie jak pióro – otrzymałem w prezencie, który ucieszył mnie o tyle, że Lunacy momentalnie stała się moją ulubioną edycją FN, a przecież dużo przyjemniej jest coś takiego dostać niż kupić sobie samemu, prawda? (Poniższe zdjęcia i krótkie opisy pojawiły się wcz…
Kindle Paperwhite
Poniższy artykuł jest fragmentem większej całości, opublikowanej jako „cudawianki 2016” — klikając w ten link, możesz zobaczyć całość. Już we wstępie muszę przyznać, że dość niezręcznie jest mi podejść do tematu Kindle’a na tej stronie. Wyjdzie bowiem na to, że jestem bardzo late to the party. Bo c…
Rancilio Silvia
Poniższy artykuł jest fragmentem większej całości, opublikowanej jako „cudawianki 2016” — klikając w ten link, możesz zobaczyć całość. Gdy przygotowywałem się do napisania ubiegłorocznej edycji podobnego tekstu, na zdjęciu tytułowym umieściłem kolbę od swojego ekspresu do kawy, bo zamierzałem napis…

Linki

Jak pewnie zauważyliście (a może i nie, co pewnie byłoby nawet lepsze) w powyższym tekście nie było żadnych odnośników do innych stron. Od dawna myślałem o tym, żeby zrobić to w ten sposób, ale gdy czytałem ostatnio jeden z dłuższych artykułów w serwisie MacStories, gdzie niemal co drugie słowo świeciło się na czerwono, podjąłem decyzję, że czas nastał. Dodatkowo, polecono mi przeczytanie tekstu „Spłyceni – O tym jak internet robi kuku naszym mózgom”, co tylko utwierdziło mnie w tej decyzji. Dlatego też od tej pory linki, które uznam, że mogą wydać się ciekawymi uzupełnieniemi tekstów, będą pojawiały się pod nimi.

Kilkukrotnie wspominałem ubiegłoroczne wydanie tekstu „cudawianki”, więc tych, którzy dotychczas go nie czytali, zapraszam.

We fragmencie o słuchawkach wspomniałem o kilku utworach, które siłą rzeczy posłużyły za test. Z tych, które były dostępne w Spotify i Apple Music utworzyłem publiczne playlisty (obie różnią się nieco od siebie – np. album Companion Patricii Barber nie występuje w Spotify). Miłego słuchania!

W tekście pojawiły się także pianki Comply – Variety Pack.

Dla tych, którzy nie znają opisanej canonowskiej 50-tki (są tu tacy?), oto oficjalny link, a tych, którym zabrakło „sampli”, odsyłam do swoich codziennych fotografii oznaczonych tagiem „50L”. PFixer i kontroler do niego dostępne są w sklepie producenta – PusherLabs. Szelki Rebel East mimo swojej ceny – 629 zł – są w sklepie dostępne dość rzadko, więc polecam śledzić producenta w mediach społecznościowych.

Opisane pióro dostępne jest tutaj w cenie 84 zł, a wspomniana wersja Lx – kosztująca 240 zł – tutaj. Hobonichi Techo był dostępny tutaj za 185 zł, a Field Notes Lunacy wciąż jest – za 59 zł. I choć wszystkie cztery linki prowadzą do sklepu Pióromaniak, chciałbym nadmienić, że – poza ogromną sympatią – nic mnie z nim nie łączy. Jest po prostu najlepszym miejscem w Polsce do zakupu rzeczy z tej kategorii. Nic ponadto. Zaufajcie mi. Ach, twitterowiczów zapraszam do śledzenia profilu Pióromaniak również tam, by zawsze być na bieżąco.

Jeśli ktoś byłby zainteresowany zakupem ekspresu Rancilio Silvia i/lub młynka Rocky, z przyjemnością odsyłam do sklepu Coffeedesk. Podobnie jak w przypadku Pióromaniaka, nie mam w tym żadnego interesu – po prostu bardzo ich lubię i bardzo żałuję, że poznałem ten sklep już po swoim zakupie. Mimo to, to właśnie tam zaopatruję się w kawę, gdzie w dziale kaw z segmentu speciality praktycznie nie da się wybrać źle. I domyślam się, że na pierwszy rzut oka ceny mogą wydać się wysokie, ale za każdym razem, gdy ktoś pyta mnie „co Ty masz za kawę, że ona jest tak dobra?”, a po pokazaniu opakowania dodaje „uu, przecież ona jest dwa razy droższa od tej, którą ja kupuję” – odpowiadam (mam nadzieję, że nie-arogancko): „to pij dobrą kawę dwa razy rzadziej”.


cudawiankicudawianki_2016darmowe

dyskusja